Wpisy archiwalne w miesiącu
Wrzesień, 2010
Dystans całkowity: | 196.90 km (w terenie 11.80 km; 5.99%) |
Czas w ruchu: | 09:47 |
Średnia prędkość: | 20.13 km/h |
Maksymalna prędkość: | 40.50 km/h |
Liczba aktywności: | 4 |
Średnio na aktywność: | 49.23 km i 2h 26m |
Więcej statystyk |
Po mieście z dwóch dni
Środa, 22 września 2010 Kategoria 0-50, sam
Km: | 14.40 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:50 | km/h: | 17.28 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Kellys Axis | Aktywność: Jazda na rowerze |
Prawdopodobnie ostatnia setka w tym roku
Niedziela, 12 września 2010 Kategoria >100, sam
Km: | 106.40 | Km teren: | 11.80 | Czas: | 05:28 | km/h: | 19.46 |
Pr. maks.: | 40.50 | Temperatura: | 23.0°C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Kellys Axis | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wykorzystałem jeden z ostatnich letnich dni na jakąś ambitniejszą trasę, wybór padł na Kaszuby mimo, że po zdobyciu Wieżycy zarzekałem się, że tam więcej nie wrócę. Tak już ze mną jest. Podczas dużego wysiłku przeklinam rower i obiecuje sobie, że to ostatni raz, a tydzień później już mnie nosi żeby pobić nowy rekord ;) Także dyspozycja mentalna od początku była świetna. Planując trasę z googlami wydawało mi się, że całość będzie asflatowa, ale się przeliczyłem. Przez prawie godzinę jechałem szutrem i ubitymi ścieżkami leśnymi. Nie znałem praktycznie tych okolic, więc spisałem sobie nazwy okolicznych wioch oraz kierunki w jakie będę skręcał. Całość szlag trafił. Do Milonki jechałem według planu, ale potem już nie wiedziałem, gdzie dokładnie jestem. W niektórych wioskach nie było nawet tablic z ich nazwami. Gdyby nie przystanki PKS to kompletnie bym się zagubił. Niezbyt lubię jazdę w terenie, ale taki łagodny całkiem mi się podobał. Było mało błota, niezbyt piaszczyście i prawie bez kamieni. Za to z psiarnią miałem parę starć. Znając starą prawdę, że pies nie będzie cię gonił póki nie zaczniesz uciekać, przejeżdżałem powoli obok nich by parę metrów dalej pojechać w trupa do przodu. Niezła frajda uciekać przed pięcioma kundlami po wybojach, czułem się jak małe dziecko ;P
Potem jescze parę razy zabłądziłem odwiedzając wioski, o których istnieniu nie miałem zielonego pojęcia. Wreszcie dojechałem do Zblewa i dalej już spokojnie do domu. Wydawało mi się, że przejechałem więcej kilometrów, a zwłaszcza w terenie. Nie jestem na 100% pewny, że trasa, którą narysowałem na mapie jest tą, którą w rzeczywistości przejechałem, ale już mniejsza o to. Ważne, że we wrześniu udało mi się przejechać setkę i tym samym ładnie skończyć lato. Mam nadzieję, że uda się do 2000 dokręcić.
A wyglądało to nmiej wiecej tak:
"
Potem jescze parę razy zabłądziłem odwiedzając wioski, o których istnieniu nie miałem zielonego pojęcia. Wreszcie dojechałem do Zblewa i dalej już spokojnie do domu. Wydawało mi się, że przejechałem więcej kilometrów, a zwłaszcza w terenie. Nie jestem na 100% pewny, że trasa, którą narysowałem na mapie jest tą, którą w rzeczywistości przejechałem, ale już mniejsza o to. Ważne, że we wrześniu udało mi się przejechać setkę i tym samym ładnie skończyć lato. Mam nadzieję, że uda się do 2000 dokręcić.
A wyglądało to nmiej wiecej tak:
"
Po Żuławach
Środa, 8 września 2010 Kategoria 50-100, sam
Km: | 59.90 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:44 | km/h: | 21.91 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Kellys Axis | Aktywność: Jazda na rowerze |
Powtórka trasy z kwietnia tego roku. Po tak długim czasie, tak "odległa" trasa dała się we znaki moim kolanom. Pod koniec zaliczyłem pojedynek sprinterski z jakimś kundlem. Oczywiście rozstrzygnięty na moją korzyść ;)
Po okolicy
Poniedziałek, 6 września 2010 Kategoria 0-50, sam
Km: | 16.20 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:45 | km/h: | 21.60 |
Pr. maks.: | 30.30 | Temperatura: | 12.0°C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Kellys Axis | Aktywność: Jazda na rowerze |