Wpisy archiwalne w miesiącu
Sierpień, 2009
Dystans całkowity: | 380.11 km (w terenie 3.00 km; 0.79%) |
Czas w ruchu: | 18:37 |
Średnia prędkość: | 20.42 km/h |
Maksymalna prędkość: | 38.10 km/h |
Liczba aktywności: | 7 |
Średnio na aktywność: | 54.30 km i 2h 39m |
Więcej statystyk |
Tczew-Starogard-Pelplin
Czwartek, 27 sierpnia 2009 Kategoria 50-100, sam
Km: | 65.04 | Km teren: | 1.50 | Czas: | 03:12 | km/h: | 20.32 |
Pr. maks.: | 35.10 | Temperatura: | 22.0°C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Druga co do długości trasa w życiu. Zapomniałem wziąć pieniądze, więc musiało mi starczyć 1,5 litra wody, banan i parę kanapek. Jak się okazało wystarczyło akurat. Ostatni łyk wody wypiłem 4 kilometry od domu. Od dawna nie jechałem jedynką i trochę się stęskniłem za pędzącymi samochodami i rozjechanymi zwierzętami :) Trasa standart, najpierw kawałek do Czarlina wspomnianą drogą, a potem oklepana droga numer 22 do Starogardu Gdańskiego. Średnia na tym odcinku to ponad 21 km/h mimo pagórkowatego terenu, ale oczywiście nie dałem rady jej utrzymać. Po dojechaniu do Starogardu chciałem znaleźć drogę na Pelplin i odziwo szybko mi się to udało. I tu zaczyna się nowa trasa, której jeszcze nie jechałem. Fragment do Jabłowa fatalny. Brak pobocza, duży ruch i bardzo nierówna nawierzchnia. Momentami trzeba było jechać po żwirze żeby nie wpaść pod ciężarówkę. Na szczęście to tylko parę kilometrów i zjazd na drogę prowadzącą prosto do Rudna. Od tej strony przez Pelplin nie jechałem, ale na rondzie skończyło się poznawanie nowych dróg i znów wróciłem na znajome tory. Dalej wjazd na jedynkę w Rudnie i prosto do Tczewa.
Tczew-Czarlin-Gniszewo-Waćmierek-Swarożyn-Zabagno-Zduny-Szpęgawsk-Starogrd Gdański-Janowo-Jabłowo-Lipinki Szlacheckie-Ropuchy-Pelplin-Rudno-Gręblin-Subkowy-Czarlin-Tczew
Tczew-Czarlin-Gniszewo-Waćmierek-Swarożyn-Zabagno-Zduny-Szpęgawsk-Starogrd Gdański-Janowo-Jabłowo-Lipinki Szlacheckie-Ropuchy-Pelplin-Rudno-Gręblin-Subkowy-Czarlin-Tczew
Tczew-Skarszewy
Poniedziałek, 24 sierpnia 2009 Kategoria 50-100, sam
Km: | 50.80 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:32 | km/h: | 20.05 |
Pr. maks.: | 33.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Już kiedy postanowiłem, że będę jeździć trochę więcej niż nad jezioro czy na dziłkę miałem na oku tę trasę. Jednak na początku jeździłem krótsze trasy i jakoś się nie złożyło, więc dzisiaj to nadrobiłem. W zasadzie nic specjalnego oprócz fragmentu drogi między Demlinem a Bolesławowem. Jeździłem już po wielu drogach w okolicy, ale tak długiego odcinka pod górę jeszcze nie jechałem. Przez 2 kilometry ciągle pod górę po prostu masakra. Już miałem nadzieję, że za zakrętem będzie koniec, a tu prosta i kolejne kilakset metrów w górę. Dla mnie ultraamatora nizinnego był to spory wysiłek. Szkoda, że nie zmierzyłem czasu "podjazdu". Może miałbym w koncu bodziec do wytrwalszej pracy :)
1000 km w sezonie :)
Czwartek, 20 sierpnia 2009 Kategoria 50-100, sam
Km: | 60.75 | Km teren: | 1.50 | Czas: | 03:03 | km/h: | 19.92 |
Pr. maks.: | 34.10 | Temperatura: | 24.0°C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trasa miała być krótsza, ale się zgubiłem i ogólnie wyszło 12 km więcej niż planowałem co oznacza, że przekroczyłem swój pierwszy 1000 na rowerze. Pojechałem do Trąbek Wielkich, gdzie miałem znaleźć drogę na Kaczki, ale nie znalazłem żadnej oznakowanej drogi w tym kierunku. Parę kilometrów dalej zaczął się las i bardzo ruchliwy fragment drogi prowadzącej do Gdańska, więc się stamtąd zmyłem :P. Potem wycofałem się do Gołębiewa skąd skręciłem w kierunku Sobowidza. Myślałem, że nareszcie wiem gdzie jestem. Okazało się, że nie zupełnie. W Sobowidzu skręciłem w złą stronę i po paru minutach okazało się, że jestem w Gołębiewie Wielkim. Tym samym zatoczyłem niemal pełne koło w malowniczej scenerii polskiej wsi. :) Oczywiście wróciłem do Sobowidza i pojechałem drogą na Pszczółki. Zobaczywszy tablicę z napisem Rukosin 7 byłem przekonany, że już na 100% wiem gdzie jechać. W końcu byłem tam nie raz. I znów niespodzianka bo następny skręt w prawo nie został oznakowany i pojechałem prosto na Miłobądz. Oczywiscie tą drogą też trafiłbym do Tczewa, ale nie chciałem ładować się na jedynkę od tej strony. Oczywiście cofając się nie pierwszy dzisiaj raz zobaczyłem, że od tej strony jest oznakowanie. Dalej przygody się skończyły i dotarłem do domu bez zawracania :)
Jeśli chodzi o trasę to bardzo mi się podobała. Nie dość, że było sporo pagórków to jeszcze większość trasy przejechałem niezbyt ruchliwymi drogami, a gdzie niegdzie nawet asfalt był równy :) Do tego kilka kilometrów przez Nadleśnictwo Kolbudy. Nie wiedziałem, że w mojej okolicy może być tak ładnie. Na koniec wreszcie coś o tym tysiącu. Jeżdżę od maja i nie spodziewałem się, że zrobię tyle kilometrów. Ostatnimi czasy nie jeździłem zbyt regularnie za to trasy po mału stają się coraz dłuższe. Do końca sezonu jeszcze trochę pojeżdżę i zobaczymy na czym się skończy. Według mnie jak na pierwszy sezon nie jest tragicznie. Za rok muszą być 2000 :P
Jeśli chodzi o trasę to bardzo mi się podobała. Nie dość, że było sporo pagórków to jeszcze większość trasy przejechałem niezbyt ruchliwymi drogami, a gdzie niegdzie nawet asfalt był równy :) Do tego kilka kilometrów przez Nadleśnictwo Kolbudy. Nie wiedziałem, że w mojej okolicy może być tak ładnie. Na koniec wreszcie coś o tym tysiącu. Jeżdżę od maja i nie spodziewałem się, że zrobię tyle kilometrów. Ostatnimi czasy nie jeździłem zbyt regularnie za to trasy po mału stają się coraz dłuższe. Do końca sezonu jeszcze trochę pojeżdżę i zobaczymy na czym się skończy. Według mnie jak na pierwszy sezon nie jest tragicznie. Za rok muszą być 2000 :P
Rekordzik :)
Piątek, 14 sierpnia 2009 Kategoria 50-100, sam
Km: | 78.63 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:48 | km/h: | 20.69 |
Pr. maks.: | 28.50 | Temperatura: | 19.0°C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Miesiąc temu cieszyłem się, że pękła 60-tka, a teraz rekord wyśrubowany o dodatkowe kilkanaście kilometrów i to na kilkuletnim złomie z supermarketu :) Trasa z Tczewa do Sobieszewa po wiochach- Czatkowy, Koźliny, Suchy Dąb, Wiślina itd. Czekałem parę dni żeby wiatr się uspokoił, ale nie chciał, więc dzisiaj postanowiłem, ze bez względu na wiatr ruszam. I trochę dało mi się to w kość zwłaszcza w drodze do Sobieszewa. Po drodze oczywiście kilka przystanków na posiłek. Dzisiaj raczyłem się bułkami i snickersami :P Żeby nie było tak różowo to na ostatnich 10 kilometrach przyszedł taki kryzys, że zrobiłem sobie 2 postoje. W sumie można było się tego spodziewać bo to pierwsza tak długa trasa. Od 60 kilometra jechałem już bez picia i być może to było również powodem. Mimo wypicia 2 litrów płynów i zjedzenia kilku bułek i batoników 2 kilo w dół, a jutro kajaki :)
trejning
Poniedziałek, 10 sierpnia 2009 Kategoria 0-50, sam
Km: | 48.04 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:18 | km/h: | 20.89 |
Pr. maks.: | 32.10 | Temperatura: | 24.0°C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po 3 tygodniach drugi raz pętla przez Pelplin. Porównanie wychodzi na plus, trasa zrobiona 17 minut szybciej niż wtedy chociaż pewnie głównie z powodu, że już dobrze znałem trasę i nie zastanawiałem się jak jechać :) Mimo wszystko jestem zadowolony. W ciągu ostatnich wycieczek nie schodzę już poniżej 20 km/h co mogło by świadczyć o jakimś postępie, ale narazie lepiej nic nie mówić. Podobnie było w zeszłym miesiacu, a potem był kryzys. Za 2-3 dni planuje pobić mój rekord przebytych kilometrów. Nie będzie to nic nadzwyczajnego, ale mam nadzieję, że te 70 kilosów wytargam :P
Pętla
Środa, 5 sierpnia 2009 Kategoria 50-100, sam
Km: | 59.91 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:49 | km/h: | 21.27 |
Pr. maks.: | 38.10 | Temperatura: | 23.5°C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Do Starogardu od strony Siwiałki, powrót jak zwykle przez Swarożyn. Po kilku dniach przerwy i wymienieniu wentyla w tylnim kole forma jak się patrzy :D