Wpisy archiwalne w miesiącu
Wrzesień, 2011
Dystans całkowity: | 606.90 km (w terenie 27.00 km; 4.45%) |
Czas w ruchu: | 27:45 |
Średnia prędkość: | 21.87 km/h |
Maksymalna prędkość: | 47.50 km/h |
Suma podjazdów: | 990 m |
Liczba aktywności: | 6 |
Średnio na aktywność: | 101.15 km i 4h 37m |
Więcej statystyk |
Żuławy Wkoło 2011
Sobota, 24 września 2011 Kategoria >100, eventy, sam, w towarzystwie
Km: | 169.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 06:53 | km/h: | 24.55 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 17.0°C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | 220m | Sprzęt: Kellys Axis | Aktywność: Jazda na rowerze |
To był mój drugi i chyba ostatni start w tym sezonie. W założeniu miałem jechać swoim tempem, ale jak wszyscy z bulwaru wyrwali do przodu to też musiałem przyspieszyć bo istniało ryzyko, że jeszcze przed Czatkowami został bym sam. Opłacało się bo zdąrzyłem akurat na pierwszy kurs promu. Od Mikoszewa do bufetu w Ostaszewie jechałem z dosyć mocną grupą, cały czas w okolicach 30 km/h. Przed samym bufetem prawie mnie urwali, ale wytrzymałem. Dzięki temu miałem średnią powyżej 26 km/h. Niestety potem się to odbiło. Przed Malborkiem miałem kryzys i prędkość spadła o kilka kilometrów. Już do samej mety jechało mi się ciężko. Za to w towarzystwie bo od Nowego Stawu jechałem z Markiem z Gdyni. Miał problemy z kolanem bo nigdy w życiu nie jechał takiego dystansu. Dlatego przez większość trasy go holowałem. Na mecie odwdzięczył mi się swoim przydziałem na piwo ;) Serdecznie dziękuje mu za towarzystwo.
Do mety dojechałem przed 17. Czas jazdy razem z dojazdem od domu na bulwar i spowrotem wyszedł 6:53, więc sam maraton zajął mi pewnie jakieś 6:30. Z przerwami wyszło co prawda prawie 8 godzin, ale to dlatego, że nie chciałem jechać sam i często czekałem na Marka. Nie mam o to pretensji bo pewnie gdybym jechał sam, to dopadł by mnie jeszcze większy kryzys niż jego.
Z mojej jazdy jestem zadowolony bo zakładałem, że będę jechał jakieś 8 godzin, a wyszło sporo krócej. Mimo to na metę dojechałem jako jeden z ostatnich co pokazuje jaki dzieli mnie dystans o tych, którzy trenują. Na mecie się rozczarowałem bo było naprawdę biednie. Na KaszebeRundzie była scena, na której wręczano dyplomy i grał zespół. Tutaj cisza, spokój, na mecie kilka osób. Podobno jak pierwsi przyjeżdżali to wcale nie było lepiej. Za to bufety tradycyjnie były najmocniejszym punktem maratonu.
Po wszystkim odczuwam niedosyt, że to już koniec sezonu. Fajnie było by dokręcić do 5k, ale przy tej aurze i natłoku obowiązków, które mnie teraz czekają będzie ciężko.
Do mety dojechałem przed 17. Czas jazdy razem z dojazdem od domu na bulwar i spowrotem wyszedł 6:53, więc sam maraton zajął mi pewnie jakieś 6:30. Z przerwami wyszło co prawda prawie 8 godzin, ale to dlatego, że nie chciałem jechać sam i często czekałem na Marka. Nie mam o to pretensji bo pewnie gdybym jechał sam, to dopadł by mnie jeszcze większy kryzys niż jego.
Z mojej jazdy jestem zadowolony bo zakładałem, że będę jechał jakieś 8 godzin, a wyszło sporo krócej. Mimo to na metę dojechałem jako jeden z ostatnich co pokazuje jaki dzieli mnie dystans o tych, którzy trenują. Na mecie się rozczarowałem bo było naprawdę biednie. Na KaszebeRundzie była scena, na której wręczano dyplomy i grał zespół. Tutaj cisza, spokój, na mecie kilka osób. Podobno jak pierwsi przyjeżdżali to wcale nie było lepiej. Za to bufety tradycyjnie były najmocniejszym punktem maratonu.
Po wszystkim odczuwam niedosyt, że to już koniec sezonu. Fajnie było by dokręcić do 5k, ale przy tej aurze i natłoku obowiązków, które mnie teraz czekają będzie ciężko.
Przetarcie przed Żuławami
Niedziela, 18 września 2011 Kategoria >100, sam
Km: | 119.70 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:09 | km/h: | 23.24 |
Pr. maks.: | 38.30 | Temperatura: | 19.0°C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | 290m | Sprzęt: Kellys Axis | Aktywność: Jazda na rowerze |
Za 6 dni maraton, więc postanowiłem objechać część trasy, którą słabo znam. Okazało się, że w tym roku byłem wszędzie oprócz kilkukilometrowego odcinka z Białej Góry do Benowa. Oznakowania jeszcze nie ma, ale już wiem, że bez niego też sobie poradzę ;) Pogoda była nie najgorsza. Dosyć ciepło i znośny wiatr, choć pod koniec jak jechałem kilka kilometrów pod wiatr, prawie odcięło mi prąd. Jeśli tak będzie za tydzień to jestem dobrej myśli. Zależy jeszcze, z której strony będzie wiać, bo jeśli będzie z północy to może być ciężko. Jeśli chodzi o stan dróg to można to nazwać jedynie słowem tragedia. Początek będzie w miarę ok, ale od Sztumu będzie już tylko gorzej. Ostatnie 50 kilometrów to więcej dziur niż normalnego asfaltu. Momentami ciężko było utrzymać prędkość powyżej 20 km/h i to wszystko, gdy w nogach będzie już ponad 100 kilometrów. Całość przejechałem na jednym 10-minutowym postoju, więc czuję, że będzie dobrze. Sama jazda zajmie mi pewnie z 8 godzin, więc powinienem zmieścić się w limicie czasowym ;D
Tczew-Pruszcz Gdański
Piątek, 16 września 2011 Kategoria 50-100, sam
Km: | 56.50 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:27 | km/h: | 23.06 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | 60m | Sprzęt: Kellys Axis | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trudno było mi się zebrać dzisiaj na rower, ale szkoda było mi nie wykorzystać wolnego w pracy. I to mi się podoba. Rok temu gdybym zobaczył taki wiatr za oknem, zrobiłbym sobie herbatę i odpalił football managera, ale w tym roku potrafie się przemóc. Nadal zdarza mi się przegrać z wrodzonym lenistwem, ale jest już dużo lepiej.
Na maratonie wiatr może być podobny lub nawet silniejszy, więc postanowiłem się trochę zahartować. Dzisiaj stosunkowo krótko, ale w niedzielę napewno będzie dużo dłużej bo zamierzam jechać do Sztumu i Malborka żeby sprawdzić czy już oznakowali trasę. Poprawiłem nowe siodełko i wydaje mi się, że znalazłem optymalną pozycję. Teraz już mogę śmigać bez bólu.
Na maratonie wiatr może być podobny lub nawet silniejszy, więc postanowiłem się trochę zahartować. Dzisiaj stosunkowo krótko, ale w niedzielę napewno będzie dużo dłużej bo zamierzam jechać do Sztumu i Malborka żeby sprawdzić czy już oznakowali trasę. Poprawiłem nowe siodełko i wydaje mi się, że znalazłem optymalną pozycję. Teraz już mogę śmigać bez bólu.
Babie lato na rowerze
Sobota, 10 września 2011 Kategoria 50-100, eventy, sam, w towarzystwie
Km: | 94.10 | Km teren: | 25.00 | Czas: | 04:50 | km/h: | 19.47 |
Pr. maks.: | 42.70 | Temperatura: | 17.0°C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Kellys Axis | Aktywność: Jazda na rowerze |
Kolejny rajd organizowany przez LOT Kociewie, w którym wziąłem udział. Dzisiaj test nowego siodełka WTB Shadow. Zostawiłem lekko uniesiony przód siodełka co dało efekt w postaci bezbolesnej jazdy, ale tylko do czasu. Potem zaczęły mnie boleć plecy w odcinku lędźwiowym także trochę jeszcze pokombinuje z pozycją, ale narazie jestem zadowolony.
Co do samego rajdu, zjawiło się nas tylko dwunastu co mnie trochę zdziwiło bo myślałem, że Starogard to bardziej rowerowe miasto niż Tczew, a tymczasem ze wspomnianej dwunastki 5 osób to Tczewianie. Jakiś czas temu jechaliśmy z grupą przez Starogard, a tam minęło nas około 50 rowerzystów, podzielonych na 3 grupki dlatego myślałem, że dziś będzie co najmniej 20 osób. Trasa prowadziła ze Starogardu do Obozina przez Żabno, Krąg, Bączek i z powrotem przez Ciecholewy, Szpęgawsk, Kokoszkowy do Starogardu. Było trochę błota, trochę piasku i bruku także wszystko co mogło być ;) Rower jakoś dał radę choć raczej nie jest przeznaczony do tego typu trasy. Na koniec wziąłem jeszcze udział w sesji fotograficznej w celu promocji aktywnego trybu życia w Starogardzie ;)
Co do samego rajdu, zjawiło się nas tylko dwunastu co mnie trochę zdziwiło bo myślałem, że Starogard to bardziej rowerowe miasto niż Tczew, a tymczasem ze wspomnianej dwunastki 5 osób to Tczewianie. Jakiś czas temu jechaliśmy z grupą przez Starogard, a tam minęło nas około 50 rowerzystów, podzielonych na 3 grupki dlatego myślałem, że dziś będzie co najmniej 20 osób. Trasa prowadziła ze Starogardu do Obozina przez Żabno, Krąg, Bączek i z powrotem przez Ciecholewy, Szpęgawsk, Kokoszkowy do Starogardu. Było trochę błota, trochę piasku i bruku także wszystko co mogło być ;) Rower jakoś dał radę choć raczej nie jest przeznaczony do tego typu trasy. Na koniec wziąłem jeszcze udział w sesji fotograficznej w celu promocji aktywnego trybu życia w Starogardzie ;)
Mikoszewo
Sobota, 3 września 2011 Kategoria w towarzystwie, 50-100
Km: | 87.30 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 04:55 | km/h: | 17.76 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 23.0°C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | 70m | Sprzęt: Kellys Axis | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj wrócił do nas po kontuzji pan Heniek, także trasa wyszła dość krótka jak na nas i chyba już takie będziemy robić bo pogody lepszej w tym roku już napewno nie będzie. Dwa tygodnie temu jak jechaliśmy tamtędy do Krynicy Morskiej to cała droga była zakorkowana. Teraz 3 dni po zakończeniu wakacji żywego ducha nad Bałtykiem nie ma. Na plaży tylko kilkanaście osób, więc wszystkim polecam teraz wybić nad morze póki jeszcze da się kąpać ;P
Pętla po Kociewiu
Piątek, 2 września 2011 Kategoria sam, 50-100
Km: | 80.30 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:31 | km/h: | 22.83 |
Pr. maks.: | 47.50 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | 350m | Sprzęt: Kellys Axis | Aktywność: Jazda na rowerze |
Zmodyfikowałem trochę trasę z maja tego roku i wyszedł z tego fajny, pagórkowaty odcinek, w sam raz na krótką, samotną jazdę. Wiatr dziś trochę hulał i momentami ciężko się jechało. W ogóle dosyć słabo się czułem, jakby powietrze ze mnie uszło po urlopie. Chyba moja forma dopasowała się do drzew, które niestety już gubią liście, a ja jeżdżę już coraz wolniej. Nie wiem czy dam radę przejechać za 3 tygodnie 170 kilometrów. Powoli zaczynam rozważać start na krótszym dystansie.