Wpisy archiwalne w miesiącu
Marzec, 2014
Dystans całkowity: | 258.26 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 12:03 |
Średnia prędkość: | 21.43 km/h |
Maksymalna prędkość: | 42.90 km/h |
Suma podjazdów: | 1185 m |
Maks. tętno maksymalne: | 192 (97 %) |
Maks. tętno średnie: | 163 (82 %) |
Suma kalorii: | 9137 kcal |
Liczba aktywności: | 5 |
Średnio na aktywność: | 51.65 km i 2h 24m |
Więcej statystyk |
Niedzielne przedpołudnie
Niedziela, 30 marca 2014 Kategoria sam, 50-100
Km: | 50.05 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:02 | km/h: | 24.61 |
Pr. maks.: | 31.27 | Temperatura: | 14.0°C | HRmax: | 178178 ( 90%) | HRavg | 159( 80%) |
1570: | 1570kcal | Podjazdy: | 78m | Sprzęt: Kellys Axis | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dobrze znana, płaska trasa to najlepszy, ale i najnudniejszy sposób na uzyskanie satysfakcjonujacej średniej. Tu jest tak płasko, że nawet nie ma gdzie się rozpędzić. Maksymalna predkość 31 na Łąkowej to jakiś żart, ale przynajmniej w miarę porządny trening z tego wyszedł. Oby jutro pogoda się utrzymała to wreszcie zrobie trochę dłuższą wycieczkę.
Coraz dalej
Czwartek, 13 marca 2014 Kategoria 50-100, sam
Km: | 67.27 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:21 | km/h: | 20.08 |
Pr. maks.: | 41.09 | Temperatura: | 14.0°C | HRmax: | 179179 ( 90%) | HRavg | 150( 76%) |
2348: | 2348kcal | Podjazdy: | 395m | Sprzęt: Kellys Axis | Aktywność: Jazda na rowerze |
Jak do tej pory najdłuższa wycieczka w roku i chyba też najłatwiejsza sądząc po pulsie. Pierwszy raz od września jechałem w krótkich spodenkach, a ciągle mamy kalendarzową zimę. Niestety to jeszcze za mało by się opalić, ale jeszcze kilka tygodni i znów zacznę przypominać kolarza. W weekend będzie świetna pogoda na serwisowanie roweru, a trochę tego jest. Łańcuch ma już ponad 5 tysiecy kilometrów i w tym czasie powinien być już kilka razy wymieniany. Dochodzą do tego przerzutki i kaseta, których nigdy w życiu nie czyściłem i nie smarowałem. Jak na to jak olewam mój rower to i tak spisuje się on rewelacyjnie. Na 12 tysiecy kilometrów praktycznie żadnej poważnej naprawy. Chyba mam do niego więcej szczęścia niż rozumu. Czas żeby to zmienić.
Poranny Sobowidz
Wtorek, 11 marca 2014 Kategoria 0-50, sam
Km: | 49.62 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:25 | km/h: | 20.53 |
Pr. maks.: | 36.08 | Temperatura: | 8.0°C | HRmax: | 192192 ( 97%) | HRavg | 163( 82%) |
1896: | 1896kcal | Podjazdy: | 360m | Sprzęt: Kellys Axis | Aktywność: Jazda na rowerze |
Kościół w Sobowidzu widziany z pomostu© sastre
Częściowo zamarznięta Styna© sastre
Kellys na pomoście© sastre
I znów Kellys, tym razem na wieży widokowej© sastre
Na wieży widokowej© sastre
Słońce, ciepło, wiatr w twarz
Niedziela, 9 marca 2014 Kategoria 0-50, sam
Km: | 40.86 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:00 | km/h: | 20.43 |
Pr. maks.: | 42.90 | Temperatura: | 12.0°C | HRmax: | 180180 ( 91%) | HRavg | 161( 81%) |
1562: | 1562kcal | Podjazdy: | 282m | Sprzęt: Kellys Axis | Aktywność: Jazda na rowerze |
Czyli wszystko to co kocham. Nawet za wiatrem zdąrzyłem zatęsknić przez te parę miesiecy bez roweru. Dzisiejsza trasa wiodła przez Turze, Damaszkę, Wędkowy i Swarożyn skąd drogami 22 i 91 wróciłem do domu. Przypomniałem sobie zatem kilka górek w tym mój ulubiony wiadukt nad autostradą w Swarożynie. Na południu mają Przełęcz Karkonoską albo Salmopol, a dla mnie najgorszym podjazdem jest wiadukt, więc może pozostawię to bez komentarza ;)
W poszukiwaniu zaginionej formy
Sobota, 8 marca 2014 Kategoria 50-100, sam
Km: | 50.46 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:15 | km/h: | 22.43 |
Pr. maks.: | 32.87 | Temperatura: | 8.0°C | HRmax: | 186186 ( 94%) | HRavg | 161( 81%) |
1761: | 1761kcal | Podjazdy: | 70m | Sprzęt: Kellys Axis | Aktywność: Jazda na rowerze |
Jak to zwykle w Marcu bywa moja forma, delikatnie mówiąc pozostawia wiele do życzenia. Wystarczy 25km/h na liczniku i puls wariuje. Przynajmniej od razu robi się cieplej. Mimo to i tak się cieszę, że wreszcie coś przejechałem. W ostatnich dwóch latach dopadła mnie tajemnicza choroba, która powoduje, że mniej więcej od Sierpnia mam taką ochotę na rower jak anorektyczka na pączki. Dopiero wczesną wiosną nabieram chęci do jazdy. Dzisiaj zacząłem od jazdy pod wiatr, a i tak uświadomiłem sobie jak bardzo mi tego brakowało przez ostatnie miesiące. Potrzebowałem tego żeby przestać myśleć o różnych głupotach, które zaprzątają mój łysiejacy łeb ;)
Pozostaje pytanie co dalej z tym rokiem? Czy znów utknę na 3-4 tysiącach przejechanych bezcelowo kilometrów? Czy może znajdę w końcu jakiś cel i przeskoczę ten poziom wyżej? Albo całkiem porzucę rower i go sprzedam. Pod koniec roku miałem już taki pomysł, ale stwierdziłem, że na maszynie w tym stanie nic nie zarobię, a że nie chce mi się już o nią dbać to przezimowała w piwnicy. Teraz wspólnie czekamy na ciepło i jakieś poważniejsze wyzwania :)
Pozostaje pytanie co dalej z tym rokiem? Czy znów utknę na 3-4 tysiącach przejechanych bezcelowo kilometrów? Czy może znajdę w końcu jakiś cel i przeskoczę ten poziom wyżej? Albo całkiem porzucę rower i go sprzedam. Pod koniec roku miałem już taki pomysł, ale stwierdziłem, że na maszynie w tym stanie nic nie zarobię, a że nie chce mi się już o nią dbać to przezimowała w piwnicy. Teraz wspólnie czekamy na ciepło i jakieś poważniejsze wyzwania :)