W poszukiwaniu zaginionej formy
Sobota, 8 marca 2014 Kategoria 50-100, sam
Km: | 50.46 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:15 | km/h: | 22.43 |
Pr. maks.: | 32.87 | Temperatura: | 8.0°C | HRmax: | 186186 ( 94%) | HRavg | 161( 81%) |
1761: | 1761kcal | Podjazdy: | 70m | Sprzęt: Kellys Axis | Aktywność: Jazda na rowerze |
Jak to zwykle w Marcu bywa moja forma, delikatnie mówiąc pozostawia wiele do życzenia. Wystarczy 25km/h na liczniku i puls wariuje. Przynajmniej od razu robi się cieplej. Mimo to i tak się cieszę, że wreszcie coś przejechałem. W ostatnich dwóch latach dopadła mnie tajemnicza choroba, która powoduje, że mniej więcej od Sierpnia mam taką ochotę na rower jak anorektyczka na pączki. Dopiero wczesną wiosną nabieram chęci do jazdy. Dzisiaj zacząłem od jazdy pod wiatr, a i tak uświadomiłem sobie jak bardzo mi tego brakowało przez ostatnie miesiące. Potrzebowałem tego żeby przestać myśleć o różnych głupotach, które zaprzątają mój łysiejacy łeb ;)
Pozostaje pytanie co dalej z tym rokiem? Czy znów utknę na 3-4 tysiącach przejechanych bezcelowo kilometrów? Czy może znajdę w końcu jakiś cel i przeskoczę ten poziom wyżej? Albo całkiem porzucę rower i go sprzedam. Pod koniec roku miałem już taki pomysł, ale stwierdziłem, że na maszynie w tym stanie nic nie zarobię, a że nie chce mi się już o nią dbać to przezimowała w piwnicy. Teraz wspólnie czekamy na ciepło i jakieś poważniejsze wyzwania :)
Pozostaje pytanie co dalej z tym rokiem? Czy znów utknę na 3-4 tysiącach przejechanych bezcelowo kilometrów? Czy może znajdę w końcu jakiś cel i przeskoczę ten poziom wyżej? Albo całkiem porzucę rower i go sprzedam. Pod koniec roku miałem już taki pomysł, ale stwierdziłem, że na maszynie w tym stanie nic nie zarobię, a że nie chce mi się już o nią dbać to przezimowała w piwnicy. Teraz wspólnie czekamy na ciepło i jakieś poważniejsze wyzwania :)