Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2009
Dystans całkowity: | 400.30 km (w terenie 14.90 km; 3.72%) |
Czas w ruchu: | 20:35 |
Średnia prędkość: | 19.45 km/h |
Maksymalna prędkość: | 52.00 km/h |
Liczba aktywności: | 9 |
Średnio na aktywność: | 44.48 km i 2h 17m |
Więcej statystyk |
bez tytułu
Czwartek, 30 lipca 2009 Kategoria 0-50, sam
Km: | 30.73 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:27 | km/h: | 21.19 |
Pr. maks.: | 34.80 | Temperatura: | 17.0°C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Nic szczególnego, krótka trasa za to z najwyższą przeciętną :)
trejning
Wtorek, 28 lipca 2009 Kategoria 50-100, sam
Km: | 52.88 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:40 | km/h: | 19.83 |
Pr. maks.: | 39.10 | Temperatura: | 22.5°C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ostatnio idzie coraz gorzej zamiast coraz lepiej. Czas się chyba zastanowić czy zamierzam poważnie wziąć się za trening. Przez pierwsze 15 km zdychałem, ale po paru minutach przerwy zaczęło się dobrze kręcić. Mimo to czas o 10 minut gorszy niż ostatni raz, gdy tam jechałem.
trejning
Czwartek, 23 lipca 2009 Kategoria 50-100, sam
Km: | 60.87 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:07 | km/h: | 19.53 |
Pr. maks.: | 39.10 | Temperatura: | 37.0°C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po wczorajszej porażce musiałem sobie coś udowodnić i udało się :D Rano dosyć treściwe śniadanie, a po 2 godzinach wyjazd. Średnia słabsza niż ostatni raz gdy tam byłem, ale jestem zadowolony, że drugi raz pękło 60 km. Powrót około godziny 12:30, a godzinę wcześniej licznik pokazał 37 stopni Celsjusza! W Tczewie to rzadkość. Nie dziwię się więc, że średnia nie była najlepsza. Na dodatek po raz pierwszy w trasie wypiłem 1,5 litra wody.
kryzys
Środa, 22 lipca 2009 Kategoria 0-50, sam
Km: | 18.64 | Km teren: | 1.60 | Czas: | 01:12 | km/h: | 15.53 |
Pr. maks.: | 31.20 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Najgorsza trasa, najniższa średnia prędkość i najkrótszy czas wycieczki odkąd jeżdżę :) Po pokonaniu wiaduktu nad autostradą musiałem zejść z roweru. Miałem twarz mokrą jakbym właśnie podjechał pod Touramalet, a serce zdawało się za chwilę wyskoczyć ze środka :) Po klku minutach przerwy na próbę 300-metrowy odcinek pod górę i już wiedziałem, że trzeba wracać. Co prawda pod koniec wydawało się, że kryzys trochę odpuszcza, ale potem znów kawałek pod górę sprowadził mnie na ziemię i już odechciało mi się jazdy na dziś. Myślę, że to wina odżywiania chociaż kilkakrotnie robiłem to tak jak dzisiaj i jechałem normalnie. Być może za szybko wyszedłem z domu. Trzeba było odczekać po śniadaniu :P
Tczew-Pelplin
Piątek, 17 lipca 2009 Kategoria 0-50, sam
Km: | 48.98 | Km teren: | 0.30 | Czas: | 02:35 | km/h: | 18.96 |
Pr. maks.: | 27.90 | Temperatura: | 22.0°C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Start 6:30 by zdąrzyć przed Słońcem. Po wczorajszym bieganiu zakwasy w nogach dały trochę znać o sobie, ale po kilku kilometrach ból "puścił" i kręciło się całkiem przyjemnie. Temperatura można powiedzieć optymalna, a zwłaszcza, gdy wiał poranny wiaterek w twarz :) Co do samej trasy to pierwszy raz tam pojechałem i całkiem mi się podobało. Spora część w lesie, samochodów praktycznie brak i tak aż do powrotu na krajową jedynkę.
Tczew->Czarlin->Wielgłowy->Brzuśce->Radosotowo->Rajkowy->Pelplin->Rudno->Gręblin->Subkowy->Czarlin->Tczew
Tczew->Czarlin->Wielgłowy->Brzuśce->Radosotowo->Rajkowy->Pelplin->Rudno->Gręblin->Subkowy->Czarlin->Tczew
Tczew-Malbork...
Środa, 15 lipca 2009 Kategoria 0-50, sam
Km: | 47.20 | Km teren: | 13.00 | Czas: | 02:19 | km/h: | 20.37 |
Pr. maks.: | 31.20 | Temperatura: | 30.0°C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
... czyli ciąg dalszy odwiedzin po mniejszych i większych miastach naszego województwa :) Po Gniewie druga krzyżacka twierdza, którą zdobyłem. Co do samej trasy chyba więcej tam nie będę jeździł. Fatalna nawierzchnia, a po kilkunastu kilometrach kończy się pobocze i trzeba jechać szutrem bo tiry zapierdzielają jak na autostradzie. Po drodze widziałem martwego psa, sarnę i niezliczoną ilość małych gryzoni. Do tego praktycznie co kawałek jakiś krzyżyk informujący o śmierci na tej drodze. Cóż, trochę smutna prawda o niektórych polskich drogach. Przy okazji nauczyłem się kolejnej ważnej rzeczy. Jechanie w trasę po zjedzeniu dwóch, małych jogurtów to nie najlepszy pomysł :) Przekonałem się też, że woda leżąca kilkanaście godzin w lodówce, a potem zabrana do plecaka ogrzewa się w niecałą godzinę jazdy :D Do pozytywów można zaliczyć fakt, że wreszcie rozpracowałem mój licznik rowerowy z Kauflanda i teraz mogę mu w pełni zaufać :D
Tczew-Gniew
Poniedziałek, 13 lipca 2009 Kategoria 50-100, sam
Km: | 60.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:58 | km/h: | 20.22 |
Pr. maks.: | 52.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Gniew zdobyty za drugim podejściem :) Za pierwszym zawiódł sprzęt, ale tym razem wszystko było w porządku i rekord znów pobity. Najpierw mocny wiatr w twarz, ale pocieszałem się tym, że w drugą stronę będzie odwrotnie. Pod koniec łydki trzęsły się jak galareta, ale dałem radę :) Teraz zastanawiam się nad kolejnym wyzwaniem.
Tczew-Starogard Gdański
Piątek, 10 lipca 2009 Kategoria 0-50, sam
Km: | 46.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:30 | km/h: | 18.40 |
Pr. maks.: | 51.40 | Temperatura: | 15.0°C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po tygodniowej absencji spowodowanej kilkoma czynnikami nad którymi nie miałem kontroli wreszcie jakaś trasa :) I to od razu rekord przebytych kilometrów. Dla niektórych może śmieszne, ale ja dopiero zaczyam. Mam nadzieję, że za rok sam się będę z tego śmiać. Pogoda była świetna aż się zdziwiłem, że to tylko 15 stopni. Na następny raz planuje zdobyć Gniew.
stara trasa
Piątek, 3 lipca 2009 Kategoria 0-50, sam
Km: | 35.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:47 | km/h: | 19.63 |
Pr. maks.: | 51.10 | Temperatura: | 25.0°C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Przypomniała mi się trasa, którą jeździłem parę lat temu nad Jezioro Zduńskie. Kolejno Tczew->Czarlin->Gniszewo->Waćmierek->Swarożyn->Zabagno->Zduny. Bardzo przyjemna trasa, idealna pogoda do polewania głowy wodą :) Aczkolwiek po powrocie odczułem pełen niedosyt co oznacza, że po prostu następnym razem trzeba pojechać dalej :D
Z innej beczki, jutro rozpoczyna się Tour de France czyli impreza na którą czekałem cały rok. Przy takiej obsadzie byłbym ogromnie zaskoczony gdyby Sastre powtórzył sukces z przed roku, ale oczywiście będę mu kibicował. Ciekawe jak poradzi sobie Boss. Co prawda w Giro trochę odstawał od najlepszych, ale to było dwa miesiące temu, a w czasach swojej świetności nigdy nie był już w maju w morderczej formie. Poza tym w Giro są zupełnie inne podjazdy. Moim zdaniem dużo trudniejsze, a góry w Tourze Armastrong zna jak własne kieszenie. Gdyby wygrał ósmy raz i to po 3,5 letniej przerwie to według mnie stał by się najlepszym sportowcem w historii nowożytnej, choć i tak już jest w czołówce :) Ciekawe co na to "murowany" kandydat do zwycięstwa- Alberto Contador. W Astanie może w tym roku dojść do konfliktu co powinni wykorzystać inni- Sastre,Evans,Menchov,Schleck itd. Mam nadzieję, że cały czas będą ataki, nie jak w zeszłym roku, gdzie Sastre wygrał Tour na ostatnim górskim etapie.
Z innej beczki, jutro rozpoczyna się Tour de France czyli impreza na którą czekałem cały rok. Przy takiej obsadzie byłbym ogromnie zaskoczony gdyby Sastre powtórzył sukces z przed roku, ale oczywiście będę mu kibicował. Ciekawe jak poradzi sobie Boss. Co prawda w Giro trochę odstawał od najlepszych, ale to było dwa miesiące temu, a w czasach swojej świetności nigdy nie był już w maju w morderczej formie. Poza tym w Giro są zupełnie inne podjazdy. Moim zdaniem dużo trudniejsze, a góry w Tourze Armastrong zna jak własne kieszenie. Gdyby wygrał ósmy raz i to po 3,5 letniej przerwie to według mnie stał by się najlepszym sportowcem w historii nowożytnej, choć i tak już jest w czołówce :) Ciekawe co na to "murowany" kandydat do zwycięstwa- Alberto Contador. W Astanie może w tym roku dojść do konfliktu co powinni wykorzystać inni- Sastre,Evans,Menchov,Schleck itd. Mam nadzieję, że cały czas będą ataki, nie jak w zeszłym roku, gdzie Sastre wygrał Tour na ostatnim górskim etapie.