Wielki Przejazd Rowerowy 2011
Niedziela, 5 czerwca 2011 Kategoria >100, eventy, sam, w towarzystwie
Km: | 109.30 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | 180m | Sprzęt: Kellys Axis | Aktywność: Jazda na rowerze |
W zeszłym roku byłem po raz pierwszy, więc i w tym roku postanowiłem się wybrać. Na stronie Tczewskiej Grupy Rowerowej znalazłem informację, że o 10:30 zbierają się pod Urzędem Miasta. Okazało się, że oprócz mnie zjawił się tylko Maciej. Jak można wyjechać dwie godziny wcześniej, jechać ze średnią prawie 30 na godzinę i się spóźnić? Tego nie rozumiem, ale to chyba tylko ze mną jest możliwe. Tempo rzeczywiscie jak dla mnie było szalone, ale odziwo te 40 kilometrów do Gdańska jakoś wytrzymałem. Jak dojechaliśmy to przejazd akurat wjeżdżał na Aleję Zwycięstwa, także najnudniejszą część przejazdu omineliśmy. Szczerze mówiąc sam przejazd niewiele mnie interesuje. Zdaje sobie sprawę, że dla mnie to nie ma znaczenia bo nie mieszkam w Trójmieście. Chociaż fajnie było by móc przejechać ścieżką rowerową z Tczewa do Gdyni, a słyszałem, że taki pomysł jest. Dla mnie przejazd to okazja do zrobienia fajnej, długiej wycieczki i przejechania się w największym peletonie w Polsce. Tradycyjnie ludzi było od groma i jeszcze trochę, a tempo niekiedy było wolniejsze niż spacer na piechotę po parku. Po przejeździe przejechaliśmy się do Sopotu. Wreszcie przejechałem słynną ścieżkę rowerową wzdłuż morza. Zrobiła na mnie duże wrażenie. W Tczewie na drogach nie ma tylu samochodów co tam rowerzystów. Postanowiłem, że wrócę "jedynką" żeby oszczędzić sobie kilometrów bo już trochę miałem dość upału. Jadąc sam już tak dobrej średniej nie utrzymywałem, ale i tak było ponad 25, więc jak na mnie dobrze.
" title="GPSies - WPR 2011
" title="GPSies - WPR 2011