blog rowerowy

informacje

2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

2009

button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(6)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sastre19.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

eventy

Dystans całkowity:1303.22 km (w terenie 146.00 km; 11.20%)
Czas w ruchu:59:25
Średnia prędkość:20.09 km/h
Maksymalna prędkość:49.70 km/h
Suma podjazdów:3885 m
Maks. tętno maksymalne:200 (101 %)
Maks. tętno średnie:172 (87 %)
Suma kalorii:11468 kcal
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:93.09 km i 4h 34m
Więcej statystyk

KaszebeRunda

Sobota, 28 maja 2011 Kategoria >100, eventy, sam, w towarzystwie
Km: 124.50 Km teren: 0.00 Czas: 05:18 km/h: 23.49
Pr. maks.: 49.70 Temperatura: 15.0°C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: 650m Sprzęt: Kellys Axis Aktywność: Jazda na rowerze
Doszedłem już chyba do siebie, więc pora coś napisać. Odkąd zacząłem jeździć, chciałem wziąć udział w jakimś maratonie i wczoraj mi się to udało. Już rok temu miałem tam pojechać, ale nie pozwoliła mi na to szkoła. Mając w pamięci ile kilometrów miałem o tej porze w zeszłym roku i jak wyglądała wczorajsza trasa nawet się cieszę, że nie wystartowałem bo mógłbym nie dojechać do mety.
Niestety na maraton pojechałem na morderczym kacu. Należę do tych osób, którym powinno się zakazać picia alkoholu bo po prostu tego nie potrafią ;P Rano nie zjadłem nawet śniadania, a w drodze do Kościerzyny parę razy chciało mi się wymiotować. Na miejscu odczekałem prawie godzinę w kolejce po czipa i numer startowy. Jak już wystartowałem wszystko przeszło.
Oczywiście jak to mam w zwyczaju za mocno zacząłem. Na początku jechałem z szosowcami, a gdy dałem im zmianę po paru minutach zorientowałem się, że za mną już nikogo nie ma. Nie chciałem jechać sam, więc dogoniłem kolejnego kolarza i kawałek jechaliśmy razem, po czym znów dałem zmianę i tyle go widziałem. Przez pierwszą godzinę przejechałem 27 kilometrów i spuchłem. Już do pierwszego bufetu wyprzedziła mnie większość ludzi, z którymi jechałem. Do następnego postoju stopniowo prędkość spadała, ale nie było jeszcze tak źle. Od połowy dystansu męczyłem się niemiłosiernie. Zaczęły mnie boleć kolana, a trasa zdawała się być coraz trudniejsza. Na szczęście w drugiej jej części było więcej bufetów. Po trzecim jechało mi się dużo lepiej. Wystarczyła dłuższa przerwa i poczułem się jakbym dopiero co startował. Na ostatnich 20 kilometrach były aż 2 bufety, ale zatrzymałem się tylko na pierwszym. Jak już zjechałem z drogi na Kartuzy, prułem nie gorzej niz na początku. Nawet trochę średnią zacząłem poprawiać. Na mecie oczywiście się zamieszałem i zamiast wjechać na honorową metę, wjechałem na rynek od drugiej strony. Potem odbiór medalu i dyplomu i do domu.
Podsumowując, impreza jak najbardziej udana. Podobny dystans pokonałem już nie raz, ale nigdy w takim terenie i z taką średnią prędkością. I to mimo kaca ;P Organizacyjnie nie mam nic do zarzucenia. Co prawda nie mam żadnego punktu odniesienia, ale naprawdę nie można mieć do niczego pretensji. No może do kolejki przy zapisach. Przyjechałem 40 minut przed startem, a i tak nie załapałem się do swojej grupy i wyjechałem 15 minut później. Ale z tego co słyszałem w poprzednich latach tylu ludzi nie było, więc może to efekt nadzwyczajnej frekwencji. Na samym moim dystansie startowało około 200 rowerzystów. Poza tym trasa była świetnie oznakowana i nawet taki "geniusz" orientacji w terenie jak ja nie miał problemów z odnalezieniem właściwej drogi. Wszystkie duże skrzyżowania były obstawione, a bufety to było mistrzostwo świata. Najlepiej będę wspominał kisiel w Sominach. Z postojami miałem czas 6:22. Jeśli będzie taka możliwość to za rok z pewnością też się tam wybiorę.


Rajd "W poszukiwaniu wiosny"

Sobota, 16 kwietnia 2011 Kategoria 50-100, eventy, w towarzystwie
Km: 50.30 Km teren: 35.00 Czas: 03:05 km/h: 16.31
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Kellys Axis Aktywność: Jazda na rowerze
Ponieważ ni cholerę nie mogę narysować na żadnym portalu trasy przejazdu to kilometry w terenie wpisuje "na oko". Granicę błędu oceniam na +/- 5 kilometrów ;). Wypadałoby zacząć od początku. Rajd organizowała organizacja LOT Kociewie, na starcie pojawiło się prawie 20 osób i ruszyliśmy w las :D W Wędkowach zgubiliśmy jednego zawodnika, który chyba za bardzo zapędził się do przodu lub wnerwiony słabym tempem pognał do domu. Tak czy inaczej wypadałoby o tym komuś powiedzieć, a najlepiej trzymać się cały czas grupy, a nie gnać na rajdzie turystycznym do przodu. Sam parę razy pocisnąłem do przodu, ale zawsze czekałem potem na resztę. Większość rajdu przejechaliśmy mało znanymi przeze mnie kociewskimi szlakami rowerowymi. gdzieniegdzie Kellys miał trochę problemów, a zwłaszcza na piaszczystych odcinkach. Nie miałem żadnych awarii, a jechałem bez zapasowej dętki i jakichkolwiek narzędzi, ale jak to się mówi głupi ma zawsze szczęście ;P Samej jazdy wyszło trochę ponad 3 godziny, ale razem z postojami nie było mnie w domu 6 godzin. Raz czekaliśmy bodajże w Szpęgawsku na rowerzystę, który miał defekt. Odbyliśmy także dłuższy postój w leśniczówce w Bukowcu. Atmosfera była całkiem sympatyczna i nie wykluczam, że jeszcze kiedyś się wybiorę na jakiś rajd tego typu. Panowie z grupy rowerowej za tydzień wybierają się nad morze i zaprosili wszystkich do udziału także chyba też się wybiorę ;).

Rajd "Nocny Świetlik"

Piątek, 4 czerwca 2010 Kategoria 0-50, eventy, w towarzystwie
Km: 29.60 Km teren: 10.00 Czas: 02:02 km/h: 14.56
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: 5.0°C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Kellys Axis Aktywność: Jazda na rowerze
Po pierwsze wielki ukłon w stronę organizatorów za to, że wreszcie w tym Tczewie coś się rusza jeśli chodzi o społeczność rowerową. Cała impreza przebiegła wręcz wzorowo i każdy mógł liczyć na pomoc pilotów. Ja na szczęście nie musiałem z niej korzystać, ale jeden defekt na trasie się zdarzył. Przy okazji nauczyłem się, że kompletnie nie nadaje się do jazdy w terenie oraz, że przednie światło z lidla wytrzymuje niecałe 2 godziny :) Na rajdzie pojawiło się ok 20 osób. Według mnie przyzwoity wynik. Mam nadzieję, że za rok znów coś takiego uda się zorganizować, bedę napewno :)

Wielki Przejazd Rowerowy w Gdańsku

Niedziela, 30 maja 2010 Kategoria 50-100, eventy, sam, w towarzystwie
Km: 84.20 Km teren: 3.00 Czas: 04:47 km/h: 17.60
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: 21.0°C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Kellys Axis Aktywność: Jazda na rowerze
Nie chce mi się rozpisywać, a z resztą brakuje mi słów żeby opisać jak bardzo chcę tam wrócić za rok.

kategorie bloga

Moje rowery

Kellys Axis 12624 km

szukaj

archiwum