Wpisy archiwalne w kategorii
>100
Dystans całkowity: | 6144.17 km (w terenie 175.08 km; 2.85%) |
Czas w ruchu: | 276:28 |
Średnia prędkość: | 21.83 km/h |
Maksymalna prędkość: | 61.55 km/h |
Suma podjazdów: | 23236 m |
Maks. tętno maksymalne: | 203 (102 %) |
Maks. tętno średnie: | 172 (87 %) |
Suma kalorii: | 116107 kcal |
Liczba aktywności: | 49 |
Średnio na aktywność: | 125.39 km i 5h 45m |
Więcej statystyk |
Tczew-Sztum-Pasłęk-Morąg-Ostróda-Iława-Susz
Środa, 12 czerwca 2013 Kategoria >100, >200, sam
Km: | 230.96 | Km teren: | 0.50 | Czas: | 10:28 | km/h: | 22.07 |
Pr. maks.: | 48.91 | Temperatura: | 26.0°C | HRmax: | 184184 ( 93%) | HRavg | 151( 76%) |
7397: | 7397kcal | Podjazdy: | 1431m | Sprzęt: Kellys Axis | Aktywność: Jazda na rowerze |
Kierunek wschodni ostatnio cieszy się u mnie powodzeniem to też na rekordową trasę wybrałem się właśnie tam by przy okazji zaliczyć parę nowych gmin. Wyjechałem o 5 rano, jadąc wzdłuż Wisły musiałem przedzierać się przez mgłę, ograniczającą pole widzenia do kilku metrów. Dopiero w Sztumie okulary przestały mi parować. Za Sztumem przywitały mnie dziury, które jak to na wschodzie towarzyszyły mi już do końca wycieczki. Pierwszy dłuższy postój miałem w Pasłęku po 105 km. Od tej pory jechało się ciężej. Zwłaszcza, że do Morąga droga praktycznie cały czas się wznosiła. Potem robiłem już tylko krótsze przerwy bo tak najlepiej mi się jeździ. Zawsze, gdy robię sobie więcej postojów to nie mogę odnaleźć swojego rytmu i wtedy bardziej się męczę. Plan był taki żeby z Iławy wracać pociągiem do Malborka i stamtąd już rowerem do domu, ale przez to, że zbyt wcześnie wyjechałem musiałem czekać 2 godziny na pociąg. W międzyczasie zadzwonił tata z propozycją powrotu samochodem na co bez trudu się zgodziłem ;) Pojechałem więc dalej i w Suszu się spotkaliśmy.
Dzisiejsze rekordy:
- życiówka pobita o 5 kilometrów
- najdłuższa odległość od domu na rowerze
- rekord sumy przewyższeń poprawiony o ponad 200 metrów
- najwięcej spalonych kalorii
Dzisiaj testowałem też nakładkę żelową na siodełko i zdała egzamin. Myślę, że 300 kilometrów w tym roku jest realne.
http://www.endomondo.com/routes/202692095
Dzisiejsze rekordy:
- życiówka pobita o 5 kilometrów
- najdłuższa odległość od domu na rowerze
- rekord sumy przewyższeń poprawiony o ponad 200 metrów
- najwięcej spalonych kalorii
Dzisiaj testowałem też nakładkę żelową na siodełko i zdała egzamin. Myślę, że 300 kilometrów w tym roku jest realne.
http://www.endomondo.com/routes/202692095
Droga przez Mątowy Małe© sastre
Śluza w Białej Górze© sastre
Droga z Białej Góry do Sztumu© sastre
Zamek Krzyżacki w Sztumie© sastre
Jezioro Sztumskie© sastre
Pasłęk© sastre
Amfiteatr w Ostródzie© sastre
Jezioro Drwęckie w Ostródzie© sastre
Żegnamy Iławę© sastre
Tczew-Kościerzyna-Zblewo-Starogard Gd-Tczew
Niedziela, 2 czerwca 2013 Kategoria >100, sam
Km: | 140.78 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:57 | km/h: | 23.66 |
Pr. maks.: | 44.30 | Temperatura: | 26.0°C | HRmax: | 186186 ( 94%) | HRavg | 149( 75%) |
4135: | 4135kcal | Podjazdy: | 822m | Sprzęt: Kellys Axis | Aktywność: Jazda na rowerze |
Nie wiem jak to jest, ale ciagle zapowiadają burze albo deszcze, a jak już jeżdżę to chmurki nie mogę znaleźć. Plan na dziś był taki żeby jechać bardzo spokojnie i trzymać niski puls, przez połowę wycieczki tak było. Później musiałem jechać coraz mocniej żeby utrzymać średnią. I tak to chyba mój najniższy średni puls w tym roku, więc nie mam co narzekać. Trasa jak to na Kaszubach. Piękne widoki i zjazdy równoważyły się z gównianym asfaltem i podjazdami ;) Jazda ok, ale chyba czas pomyśleć nad jakąś dwusetką.
Sobieszewo
Czwartek, 30 maja 2013 Kategoria >100, sam
Km: | 107.35 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:11 | km/h: | 25.66 |
Pr. maks.: | 33.68 | Temperatura: | 23.0°C | HRmax: | 191191 ( 96%) | HRavg | 171( 86%) |
3529: | 3529kcal | Podjazdy: | 146m | Sprzęt: Kellys Axis | Aktywność: Jazda na rowerze |
Sobieszewo pierwszy raz w tym roku zaliczone i pewnie ostatni bo po co więcej jeździć po płaskim. Tak już mi się przyjęło, że co najmniej raz w roku muszę tam pojechać. Kiedyś ta sama trasa w dwie strony była moim rekordem. Niecałe 80km, a jaka duma z siebie ;) Pamiętam, że wracałem pod wiatr i robiłem postoje co 10 kilometrów, takie to były początki. Teraz jest tam bardzo przyjemna i urokliwa ścieżka rowerowa, prawie do samego Gdańska. Lubię tamtędy jeździć. Przed samą wyspą zaliczyłem pierwszą w sezonie glebę. Co prawda mało spektakularną, ale jednak. Skończyło się tylko obtartą kostką, rower na szczęście nie ucierpiał, a to ważniejsze ;) Powrót promem w Świbnie, a potem Ostaszewo, Lubieszewo, Lisewo i na most w Knybawie żeby jeszcze dorobić trochę kilometrów. Średnia jak na mnie oszałamiająca, ale jak widać po ostatnich wycieczkach, częściej kończę w okolicach 25 niż 20. Chciałoby się powiedzieć "wreszcie", 4 lata na to czekałem, a wystarczyło zmnienić opony na cieńsze. No i pierwszy raz w życiu zrobiłem setkę w 4 godziny. I weź tu człowieku nie pij ;)
/
Gdzieś w okolicach Lędowa© sastre
Gdzieś w okolicy Lędowa© sastre
Gdzieś w okolicach Lędowa© sastre
Wyspa Sobieszewska© sastre
Prom w Świbnie© sastre
Prom w Świbnie© sastre
/
Kaszebe Runda
Niedziela, 26 maja 2013 Kategoria >100, eventy, sam, w towarzystwie
Km: | 126.38 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:06 | km/h: | 24.78 |
Pr. maks.: | 48.51 | Temperatura: | 11.0°C | HRmax: | 194194 ( 98%) | HRavg | 172( 87%) |
4371: | 4371kcal | Podjazdy: | 878m | Sprzęt: Kellys Axis | Aktywność: Jazda na rowerze |
Przed startem 1,5 tygodnia przerwy spowodowanej chorobą, ale wyszło nawet nieźle. Czas jazdy sprzed dwóch lat poprawiony o 21 minut, a czas z postojami o ponad godzinę ;) Szkoda, że nie udało się utrzymać średniej powyżej 25km/h. Na ostatnim odcinku pod wiatr średnia spadła o pół kilometra, ale i tak jestem zadowolony bo pojechałem na maxa, szybciej już naprawdę nie dałbym rady.
Tczew-Frombork
Środa, 15 maja 2013 Kategoria >100, sam
Km: | 168.10 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 07:06 | km/h: | 23.68 |
Pr. maks.: | 47.91 | Temperatura: | 23.0°C | HRmax: | 187187 ( 94%) | HRavg | 159( 80%) |
5422: | 5422kcal | Podjazdy: | 700m | Sprzęt: Kellys Axis | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wyjazd wcześnie rano. Wymyśliłem sobie skrót przez Dębinę, ale okazało się, że to chyba jakaś ścieżka traktorowa także bez prowadzenia roweru się nie obeszło, ale i tak po tym fragmencie znowu support zaczął mi "cykać" mimo, że na początku roku był wymieniany. Najbardziej obawiałem się jazdy przez Elbląg, zupełnie nie potrzebnie bo całe miasto przejechałem ścieżkami. Za Elblągiem zaczęły się pagórki i średnia trochę spadła, odbiłem to sobie w drodze powrotnej. Trochę zbyt szybko wyjechałem bo we Fromborku większość restauracji była jeszcze zamknięta. Na pizzę nie chciało mi się czekać bo piec miał się rozgrzewać 40 minut, musiałem zadowolić się jajecznicą z kurkami ;) Dziś wiało z południa, więc wracało się dosyć dobrze bo ciągle wiało z boku. Ostatnie 30 kilometrów ze średnią 30km/h także forma przed maratonem rośnie.
Tczew nad ranem© sastre
Wschód Słońca w Lisewie© sastre
Główny bohater i nieopisany zachwyt na jego twarzy ;)© sastre
Frombork© sastre
Frombork© sastre
Frombork© sastre
Frombork© sastre
Frombork© sastre
Frombork© sastre
Frombork© sastre
Frombork© sastre
Frombork© sastre
Frombork© sastre
Frombork© sastre
Nowy Staw© sastre
Przygotowań ciąg dalszy
Sobota, 4 maja 2013 Kategoria >100, sam
Km: | 120.46 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:04 | km/h: | 23.77 |
Pr. maks.: | 38.09 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | 187187 ( 94%) | HRavg | 153( 77%) |
3683: | 3683kcal | Podjazdy: | 666m | Sprzęt: Kellys Axis | Aktywność: Jazda na rowerze |
Piszę o tym jakby to był jakiś poważny start, a to tylko KaszebeRunda, na której celem będzie dojechanie do mety wyżej niż na ostatnim miejscu. Ale ciekawiej jest, gdy się udaje, że to coś poważnego ;) Tym bardziej, że widzę jakieś postępy. Ostatnio średnie tętno trochę spadło odwrotnie proporcjonalnie do średniej prędkosci, która stopniowo wzrasta. Oby tak do końca Maja to uda się poprawić wynik sprzed dwóch lat. Dziś pod koniec wycieczki, na podjazdach lekki kryzys, ale to pewnie dlatego, że prawie nic nie jadłem, a płynów zużyłem tylko 0,5 litra. Jak na mnie to naprawdę mało, ale na maratonie sobie odbiję.
No i pierwszy raz w karierze jestem na głównej. Pewnie jakieś 5 minut, ale wynik poszedł w świat ;)
No i pierwszy raz w karierze jestem na głównej. Pewnie jakieś 5 minut, ale wynik poszedł w świat ;)
Przywidz
Środa, 1 maja 2013 Kategoria >100, sam
Km: | 104.72 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:35 | km/h: | 22.85 |
Pr. maks.: | 45.50 | Temperatura: | 17.0°C | HRmax: | 189189 ( 95%) | HRavg | 157( 79%) |
3447: | 3447kcal | Podjazdy: | 747m | Sprzęt: Kellys Axis | Aktywność: Jazda na rowerze |
Celem był oczywiście mój ulubiony podjazd. Te mityczne 500 metrów czy ile tam tego jest, które wyciska siódme poty z mieszkańców Żuław. Dosyć gładko poszło. Tym razem nie zszedłem poniżej 12km/h i tylko ostatnie 150 metrów jechałem na stojąco. Z początku się oszczędzałem to też droga do Pruszcza z górki i z lekkim bocznym wiaterkiem zleciała szybko, łatwo i przyjemnie. Właściwie to im dalej tym lepiej się jechało. Jestem jak Gołota. W pierwszej rundzie nie istnieje, a z każdą kolejną się rozkręcam ;) Z tego co widzę na blogu to chyba już tradycja, że na 1 Maja robię setkę.
Jaka odmiana ;)
Czwartek, 25 kwietnia 2013 Kategoria >100, sam
Km: | 115.39 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:05 | km/h: | 22.70 |
Pr. maks.: | 51.32 | Temperatura: | 16.0°C | HRmax: | 191191 ( 96%) | HRavg | 160( 80%) |
3927: | 3927kcal | Podjazdy: | 731m | Sprzęt: Kellys Axis | Aktywność: Jazda na rowerze |
Przedwczoraj przez wiatr skróciłem planowany dystans, a dzisiaj też nieźle dawało i nawet trochę wydłużyłem. Właściwie z wiatrem jechałem tylko przez pierwsze 35km, jeszcze ostatnie 15 z bocznym też dobrze się jechało. No i na podjazdach dziś było spoko także po ostatnim blamażu dzisiaj jestem zadowolony.
Sezon setek rozpoczęty
Sobota, 20 kwietnia 2013 Kategoria >100, sam
Km: | 100.05 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:26 | km/h: | 22.57 |
Pr. maks.: | 38.89 | Temperatura: | 10.0°C | HRmax: | 183183 ( 92%) | HRavg | 161( 81%) |
3452: | 3452kcal | Podjazdy: | 147m | Sprzęt: Kellys Axis | Aktywność: Jazda na rowerze |
Maraton za miesiąc, więc wypada zacząć kręcić jakieś konkretniejsze dystanse. Do Stegny wiatr w ryj, ewentualnie boczny. Jak mocniej zawiało to robiło się naprawdę zimno. Przez moment czułem jak mi palce marzną w spd, ale opłaciło się bo ostatnie 40km jechało się miodnie. Kolana bolały, ale rower kulał się praktycznie sam i tak do samego domu.
A endomondo dalej bawi się po swojemu. Tym razem nie zatrzymałem czasu.
Widok na Stare Miasto z Mostu Lisewskiego© sastre
Wisła wysoko, ale rękawa jeszcze nie ma ;D© sastre
Most jeszcze się trzyma, ciekawe jak długo.© sastre
Kellys na plaży w Jantarze© sastre
A endomondo dalej bawi się po swojemu. Tym razem nie zatrzymałem czasu.
Do Kwidzyna i spowrotem promem
Wtorek, 31 lipca 2012 Kategoria >100, sam
Km: | 112.36 | Km teren: | 1.00 | Czas: | 04:41 | km/h: | 23.99 |
Pr. maks.: | 53.46 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | 188188 ( 94%) | HRavg | 145( 73%) |
3162: | 3162kcal | Podjazdy: | 274m | Sprzęt: Kellys Axis | Aktywność: Jazda na rowerze |
Kolejna urlopowa przejażdżka, tym razem po Powiślu. Dzisiaj dużo chłodniej niż ostatnio, ale to właśnie była idealna pogoda na rower. Słońce i 20 stopni ciepła w zupełności wystarczą. Do Kwidzyna jechałem pod wiatr, który z godziny na godzinę się wzmagał, jednak nie utrudniał jakoś szczególnie jazdy. Pierwszy krótki postój zrobiłem w Białej Górze.
Dalej już prosto do Kwidzyna przez Korzeniewo. W Marezie moje nozdrza zaatakowały dwa zapachy i tym razem nie chodzi o szambo ;) Najpierw minąłem pole ze świerzo zbieranym koperkiem, a potem przejechałem obok palarni kawy, z której unosił się zapach zbożówki. To chyba najładniej pachnąca wieś, przez którą przejeżdżałem. Obok takiego zakładu mógłbym mieszkać i nie narzekałbym na wyziewy ;) Po tym wszystkim, zadowolony zjadłem śniadanie na zamku.
Chciałem wrócić przez Opalenie, ale prom w Korzeniewie był nieczynny z powodu niskiego stanu wody. Cofnąłem się więc do Janowa na inny prom. Tam straciłem prawie godzinę bo strasznie wolno płynął. Na szczęście powrót miałem z wiatrem, więc dość szybko mi potem zeszło.
"/
Nogat wpadający do Wisły© sastre
Wyremontowana śluza w Białej Górze© sastre
Śluza w Białej Górze© sastre
Dalej już prosto do Kwidzyna przez Korzeniewo. W Marezie moje nozdrza zaatakowały dwa zapachy i tym razem nie chodzi o szambo ;) Najpierw minąłem pole ze świerzo zbieranym koperkiem, a potem przejechałem obok palarni kawy, z której unosił się zapach zbożówki. To chyba najładniej pachnąca wieś, przez którą przejeżdżałem. Obok takiego zakładu mógłbym mieszkać i nie narzekałbym na wyziewy ;) Po tym wszystkim, zadowolony zjadłem śniadanie na zamku.
Skrzydło zachodnie zamku w Kwidzynie© sastre
Chciałem wrócić przez Opalenie, ale prom w Korzeniewie był nieczynny z powodu niskiego stanu wody. Cofnąłem się więc do Janowa na inny prom. Tam straciłem prawie godzinę bo strasznie wolno płynął. Na szczęście powrót miałem z wiatrem, więc dość szybko mi potem zeszło.
"/